
9-letni Antek jest niepełnosprawny, więc jeździ na wózku. W swojej szkole chłopiec jednak nie może poruszać się wózkiem – nie wjedzie ani do klasy, ani na korytarz, chociaż może bez problemu pojechać wózkiem na boisko albo na wycieczkę. Powód? Dyrektorka szkoły w rozmowie z mamą chłopca miała orzec, że wózek jest "za duży, niebezpieczny i brudny".
Dyrektorka szkoły oczekuje także od rodziców Antka certyfikatu bezpieczeństwa.
Trzecioklasista cierpi na postępujący zanik mięśni. Pisanie może sprawia
mu trudność, ale wózek elektryczny obsługuje z łatwością. Przez decyzję
dyrektor szkoły, podczas lekcji Antek musi uczyć się w specjalnym
foteliku rehabilitacyjnym, do którego musi przesadzać go opiekunka.
Rodzice Antka zapowiedzieli skargę do kuratorium oświaty.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Moim zdaniem, to jest po prostu skandal !!! Nie rozumiem, jakim prawem ta dyrektorka mogła spowodować to że ten biedny chłopczyk zamiast poruszać się w szkole na wózku, został osadzony w ciasnej i obcisłej ławce. Dla mnie ta kobieta, jest nikim, z takiego zględu że nie kocha dzieci, i jedno na koniec chcę podkreślić że taka osoba jak ta dyrektorka, nie powinna pracować w tej placówce ! Jeśli kuratorioum oświaty było by zainteresowane tą sytuacją, to może by zainterweniowali przynajmniej taką mam nadzieję. Żal mi tego chłopczyka, że musi cierpieć przez dorosłych...
Trzecioklasista cierpi na postępujący zanik mięśni, a dyrektorka na zanik mózgu?
Glupota pani dyrektor nie zna granic...skoro jej tak przeszkadza to niech wylozy z wlasnej kieszeni na wozek wedlug jej bezpieczny i przystosowany do tej szkoly albo niech nosi chlopca przez caly dzien...ona jest nie normalna mysli ze chlopcu jest latwo?wyboru nie ma a ona mu jeszcze zycie utrunia
a dyrektorka to z PiS-u czy sama z siebie taką idiotką jest?