
Sylwia Zadumińska, która w środę przyleciała z rodziną do Wrocławia odwiedzić Afrykarium, jest 10-milionowym pasażerem nowego terminalu wrocławskiego lotniska. Port Lotniczy potrzebował jedynie 4 lat, aby obsłużyć taką astronomiczną liczbę pasażerów.
Pani Sylwia z mężem Radomirem chciała zrobić swoim dzieciom (Jan, 7 lat i Hania, 4 lata) niespodziankę i zabrać je do wrocławskiego Afrykarium. Po wylądowaniu we Wrocławiu, gdy otworzyły się drzwi hali przylotów, pojawiła się kolejna niespodzianka. Przez wyjściem, oprócz tłumu reporterów, czekał z gratulacjami i upominkami Dariusz Kuś, prezes wrocławskiego lotniska oraz Radosław Ratajczak, prezes ZOO Wrocław. Ogród zoologiczny swoimi atrakcjami mocno przyczynia się do wzmożonego ruchu lotniczego do stolicy Dolnego Śląska.
- Jesteśmy w szoku. Dzieci miały mieć jedną niespodziankę, teraz są dwie, i to ogromne. Bardzo dziękujemy – mówiła Sylwia Zadumińska.
Rodzina przyleciała liniami Ryanair z Warszawy. Bilety lotnicze kosztowały około 20 zł od osoby.
Skąd są pasażerowie lotniska?
Ze statystyk widać, że najwięcej osób lądujących we Wrocławiu to nasi rodacy. W całym 10-milionowym torcie podróżnych Polacy stanowią blisko 80 procent. Drugą najliczniejszą grupą latających do stolicy Dolnego Śląska są mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Potem Niemcy.
– Coraz chętniej przylatują do nas również mieszkańcy południa Europy, czyli Włosi i Hiszpanie. Obsłużyliśmy ponad 300 tysięcy pasażerów z tamtym stron – mówi Dariusz Kuś, prezes wrocławskiego lotniska.
We Wrocławiu wylądowało również blisko 200 tysięcy Amerykanów i 150 tys. Francuzów. Statystyki zamykają Irlandczycy, Holendrzy, Szwedzi i Norwegowie.
Wśród pasażerów z Polski naturalnie największą grupę stanowią Dolnoślązacy (64 %), ale z wrocławskiego lotniska korzystają też chętnie mieszkańcy województwa opolskiego, wielkopolskiego, mazowieckiego i śląskiego.
więcej : wroclaw.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie