Reklama
Zatrzymano mężczyznę podejrzanego o podpalenie na Jagodnie. Policja prosi o kontakt świadków i osoby poszkodowane
14/04/2022 20:03
Dziś po południu na ogródkach działkowych na wrocławskim Jagodnie doszło do podpalenia jednej z altan. Podejrzany o podpalenie prawdopodobnie jest również odpowiedzialny za niszczenie pojazdów oraz agresywne nagabywanie przypadkowych kobiet z próbą kradzieży ich mienia włącznie. Mężczyzna został zatrzymany przez Policję. Świadkowie zdarzenia oraz osoby poszkodowane proszone są o kontakt z Komisariatem Policji Wrocław-Krzyki. Sprawa jest rozwojowa.
W czwartek (14.04.2022r) około godziny 13:30 doszło do podpalenia jednej z altanek na ogródkach działkowych w pobliżu ulicy Komedy na wrocławskim Jagodnie. Jedna z mieszkanek okolicznych bloków natychmiast wezwała straż pożarną. Zajęta ogniem altana była zamieszkiwana przez znaną okolicznym mieszkańcom parę bezdomnych z psem.
Według świadków zdarzenia podejrzany o podpalenie mężczyzna przebywał dziś na terenie ogródków działkowych wraz z kilkoma kolegami, gdzie od wczesnych godzin porannych spożywali alkohol.
Ta ekipa od pewnego czasu codziennie przebywa w tym samym miejscu...i zawsze tam spożywają alkohol. To jest zaraz obok tej spalonej altany, w której mieszkała para bezdomnych z psem. Spokojni ludzie, nikomu nie wchodzili w drogę. Mam nadzieje, że nic im się nie stało. Po dzisiejszej akcji, a w zasadzie dwóch, bo straż wróciła gdy znów pojawił się ogień, to miejsce nie nadaje się do zamieszkania jakkolwiek to można nazwać - powiedział w rozmowie z nami jeden z mieszkańców pobliskiego bloku.
Prawdopodobnie chwilę po opuszczeniu ogródków działkowych nietrzeźwy mężczyzna przemieszczał się po osiedlu ulicą Buforową w kierunku centrum, wstrzymując ruch, kopiąc przypadkowe pojazdy oraz agresywnie nagabując napotkane kobiety. Według relacji świadków podejrzany próbował także wyrywać damskie torebki.
Byłam akurat w drodze do pracy. Całe zdarzenie miało miejsce na odcinku od osiedla Nowa Toskania do ulicy Jagodzińskiej obok przystanku autobusowego koło kościoła. Pijany chłopak zagrodził mi drogę i nie pozwolił iść dalej. Chciał ode mnie pieniędzy. Mówiłam, że nie dam mu nic i żeby się ode mnie odczepił. Wówczas zaczął mi grozić i biegł za mną. Na szczęście pomógł mi przypadkowy chłopak w czarnej koszulce i zatrzymał tego wariata - opowiedziała nam jedna z zaatakowanych kobiet.
Agresywny, podejrzany o podpalenie altany mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Doszło do podpalenia altany ogrodowej na ogródkach działkowych w okolicach ulicy Krzysztofa Komedy. Mężczyzna podejrzany o podpalenie został zatrzymany. Obecnie trwają z nim czynności wyjaśniające. Na miejsce zostali skierowani technicy kryminalistyki Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu celem zabezpieczenia śladów. Wszystkie osoby będące świadkami jakichkolwiek zdarzeń z udziałem tego mężczyzny proszeni są o zgłaszanie się na Komisariat Policji Wrocław - Krzyki - poinformował sierż. szt. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Mieszkańcy Jagodna są zszokowani całą sytuacją jaka się dziś wydarzyła. Zgodnie podkreślają jednak, że miejsce, w którym doszło do podpalenia altany, od dawna przyciąga niezbyt ciekawe towarzystwo. Natomiast w okolicy w dalszym ciągu brakuje zielonego skweru lub parku, gdzie można byłoby spokojnie spędzić czas z rodziną.
Świadkowie czwartkowych wydarzeń na wrocławskim Jagodnie oraz osoby poszkodowane proszone są o kontakt z Komisariatem Policji Wrocław-Krzyki pod numerem telefonu: 47 87 116 00 lub 01,02,03 lub drogą elektroniczną na adres e-mail: [email protected]
Zatrzymano mężczyznę podejrzanego o podpalenie na Jagodnie. Policja prosi o kontakt świadków i osoby poszkodowane
pożar we Wrocławiu
Miejsce zdarzenia mapa Wrocław
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo 24wroclaw.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Żądni spokojni przyprowadzaja nieletnie do altany i upijają .
Ale tam jest na zdjęciu ten gość a altanki ten niby spokojny spodnie w moro
Mieszka tam starszy pan a ci dwaj wyrzucili go z altanki przyszli na gotowe a ktoś wychwala że tacy porządni spokojni z psem. Dwaj 40letni patole.
Psa już nie ma już jakiś czas temu oddali do schroniska.
Lumpy