Reklama

Wraz z przyjaciółką zabiła rodziców. Ojciec drugiej podejrzanej spłonął w swojej stolarni

04/05/2022 23:05

Zdaniem śledczych Mieczysław i Barbara S. z Kudowy-Zdroju zginęli z rąk ich 41.letniej córki Julianny S. oraz jej 19-letniej przyjaciółki Karoliny Z. Po zabójstwie małżeństwa, w tajemniczych okolicznościach, zginął także ojciec Karoliny Z. Śledczy ustalają, czy oba zdarzenia miały ze sobą związek.

Zwłoki od kilku miesięcy w mieszkaniu

41-letnia Julianna S. miała przez kilka miesięcy ukrywać rozkładające się zwłoki rodziców w ich mieszkaniu, na czwartym piętrze bloku w Kudowie-Zdroju. - Ostatni raz widziałam ją w końcówce października. Szłam z kwiatami na Wszystkich Świętych i pytała mnie, gdzie takie kupiłam. Od tej pory jej nie widziałam – opowiada sąsiadka państwa S. Przed odkryciem ciał małżeństwa S., sąsiedzi zgłosili do spółdzielni, że z ich mieszkania miała cieknąć woda.

- Zadzwoniłam do tych państwa, odebrała kobieta. Poprosiłam o rozmowę z panią S. Odpowiedziała: „Rodzice wyjechali do Anglii”. Powiedziałam jej, że klucze są u nas, dałam je konserwatorowi i on idzie tam zobaczyć. Powiedziała, że nie trzeba, że jest w pobliżu. Potem wystawiła tylko głowę z mieszkania i powiedziała: „Panowie, już nie jesteście potrzebni, zadzwoniłam do swojego hydraulika i wszystko jest załatwione”. Taką informację dostałam i na tym był koniec – opowiada pracownica spółdzielni mieszkaniowej. I dodaje: - Ona [Julianna S. – red.] potem tu przyszła, przepraszała i mówiła, że te klucze, które u nas są, to niepotrzebne, bo zamki już dawno są wymienione i zabrała te klucze. Uświadomiła sobie, że w każdej chwili konserwator może tam wejść. Ale nie było po niej widać żadnych emocji.

Zwłoki zawinięte w dywan

Policja wpadła na trop zbrodni 20 kwietnia, po telefonie od dalszego członka rodziny, który był zaniepokojony długotrwałym brakiem kontaktu z Mieczysławem i Barbarą S. Policjanci pojechali sprawdzić, czy są w mieszkaniu. - W lokalu, który udostępniła, jak się okazuje jedna z podejrzanych – córka pokrzywdzonych, policjanci zastali remont. W jednym z pokoi ujawniono dwa pakunki, w których ukryte były zwłoki, zawinięte w folię malarską oraz owinięte dywanami – mówi Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Jak to możliwe, że nikt z sąsiadów nie zareagował wcześniej na wydobywający się z mieszkania zapach ciał? - Sprawcy zrobili wszystko, aby nieprzyjemny zapach, związany z rozkładaniem się ludzkiego ciała, nie wyszedł na zewnątrz. W mieszkaniu działał klimatyzator, ozonator, były także wywieszone zapachy, kupione wcześniej w sklepie – tłumaczy prokurator Orepuk.

Jak zginęło małżeństwo S.?

- Obie te osoby zostały zastrzelone z broni palnej – mówi prokurator. Zamordowane małżeństwo 70-latków dziesięć lat temu wróciło do Polski po wieloletniej emigracji. Emeryturę chcieli spędzić w Kudowie-Zdroju. - To byli ludzie o wielkiej kulturze. Zawsze byli razem. Myślałam o nich: „Boże, jakie dobre małżeństwo” – opowiada jedna z sąsiadek.

Podejrzana córka i jej bliska znajoma

41-letnia Julianna S. miała przez wiele lat mieszkać w Afryce, potem w Wielkiej Brytanii i wrócić do ojczyzny. Przedstawiała się jako agentka ekskluzywnych nieruchomości. Z naszych informacji wynika, że miała prowadzić fundację opiekującą się zaniedbanymi końmi. Organizowała na ten cel liczne zbiórki. Od kilku lat mieszkała we wsi Konradowo, niedaleko Lądka-Zdroju, gdzie remontowała dom i trzymała swoje konie.

- Od roku nie utrzymywała kontaktu z rodzicami. Pokłócili się i rodzice spakowali się i pojechali do swojego mieszkania, do Kudowy. Spytałem kiedyś, dlaczego się spakowali. Powiedziała, że jest koniec remontu i oni jadą do siebie – opowiada sąsiad Julianny S. z Konradowa. I dodaje: - Mieszkała tu z nią młoda dziewczyna. Ona opiekowała się końmi, widać, że to było jej życie, hobby. Jeździła, karmiła je, czesała.

Okazuje się, że kilka miesięcy temu Julianna S. kontaktowała się z redakcją Uwagi! w sprawie swojej młodszej znajomej, 19-letniej Karoliny Z. Kobieta opowiadała naszemu dziennikarzowi, że poznała Karolinę Z. podczas spaceru. Dziewczyna miała przeżywać traumę i Julianna S. postanowiła jej pomoc. Nastolatka twierdziła, że padła ofiarą molestowania ze strony ojca. W lipcu zeszłego roku kobiety złożyły w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

- To wszystko jest jakieś dziwne. Ona [Julianna S. – red.] wystąpiła o adopcję tej dziewczyny, bo nie miała jeszcze 18 lat. Ojciec płacił jej alimenty, matka też, babcia w Lądku-Zdroju, a ona ją jakby zwerbowała tutaj, ściągnęła po prostu, żeby przy tych koniach jej pomagała. Potem, jak skończyła 18 lat i sama decydowała, to założyła sprawę, że molestował ją ojciec – opowiada sąsiadka z Konradowa.

Samospalenie?

Według prokuratury, 19-letnia Karolina Z. miała wspólnie z Julianną S. zamordować małżeństwo S. Dwa miesiące po tej zbrodni doszło do pożaru, w którym zginął ojciec Karoliny Z. - Miał stolarnię, pracował w niej. Znaleziono go już zwęglonego. Chodzą słuchy, że być może to ma jakiś związek także z tym wcześniejszym morderstwem – mówi mieszkanka Konradowa.

Pożar, w którym zginął ojciec Karoliny Z., budzi wiele wątpliwości śledczych. - Prokurator prowadzący postępowanie dotyczące pożaru przyjął kilka różnych wersji śledczych, które są na bieżąco weryfikowane. Taką wersją jest m.in. samobójstwo pana Tomasza Z., zabójstwo oraz zgon w wyniku nieszczęśliwego wypadku – mówi prokurator Orepuk.

Po śmierci mężczyzny śledztwo w sprawie molestowania Karoliny Z. zostało umorzone. Prokuratura stara się teraz wyjaśnić, dlaczego kobiety zamordowały rodziców Julianny S. - Na tym etapie śledztwa przyjmujemy, że motywem były nieporozumienia rodzinne między córką a rodzicami. Jest za wcześnie, żeby mówić o konkretach – podkreśla Tomasz Orepuk.

- Często płakała ta pani Barbara [zamordowana matka podejrzanej – red.]. Chodziło o podział majątku. Na koniec doszło do rękoczynów. Ona do ojca wyskoczyła, ten nie był jej dłużny. I od tego momentu ona powiedziała do rodziców, że mają się wynosić stąd i już nie przyjeżdżać – opowiada mieszkanka Konradowa.

Obie kobiety zostały tymczasowo aresztowane na trzy miesiące.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do