
Dzwon z dzisiejszej kolizji na 158 km autostrady A4 to poświęcony przez Papieża Franciszka "Głos Nienarodzonych " Pomimo utrudnień ładunek dociera właśnie do celu jakim jest Parafia Wszystkich Świętych w Kolbuszowej
O kolizji z udziałem dwóch aut dostawczych jako pierwsi pisaliśmy tutaj. Około godziny 3-ciej nad ranem na 158 km autostrady A4 zderzyły się dwa auta. Do podobnych sytuacji niestety na słynnej A4 dochodzi często. To zdarzenie jest jednak nieco inne niż pozostałe a wszystko z powodu wyjątkowego ładunku, który znajdował się na jednym z aut biorących udział w kolizji.
Dzwon, o którym mowa został poświęcony przez samego Papieża Franciszka, który to jako pierwszy na znak sprzeciwu wobec aborcji uderzył w słynny już dzwon, który ma symbolizować "Głos Nienarodzonych"
Niech jego dźwięk budzi sumienia stanowiących prawo i wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce i na świecie - oświadczył Papież Franciszek
Pomysłodawcą " Głosu Nienarodzonych " jest Fundacja "Życiu Tak" - obejmująca szeroko rozumianą ochronę i promocję zdrowia.
Gdy przeczytałem informację, że każdego roku 42 mln dzieci jest zabijanych w wyniku aborcji, pomyślał o stworzeniu symbolu, który będzie przypominał, że życie ludzkie jest święte-czytamy na stronie fundacji
Dzwon ważący niemalże tonę jest wyjątkowo dekorowany. Zewnętrzną ścianę zdobi ornamentem w kształcie łańcuchów kodów genetycznych ojca i matki. Na dzwonie widnieje również odlew USG dziecka poczętego oraz słowa piątego przykazania: „Nie zabijaj”
Wczoraj "Głos Nienarodzonych" zabrzmiał na szczecińskich Jasnych Błoniach. W dzwon uderzyć mogła każda osoba, która sprzeciwia się aborcji i deklaruje obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Dzwoń ma bowiem budzić sumienie lekarzy i rodziców dzieci nienarodzonych w wyniku aborcji . Głos Nienarodzonych miał być bardzo ważną częścią w przeprowadzonych na terenie całej polski Marszach za Życiem.
Dziś miał trafić do parafii Wszystkich Świętych w Kolbuszowej. W wyniku wypadku kierowca przewożący ładunek został przewieziony do jednego z wrocławskich szpitali. Mężczyzna na szczęście opuścił już szpital i jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dzwon, chociaż poobijany również podąża do celu. Nad jego bezpieczeństwem czuwa Pan Sławek, który jest pracownikiem firmy AD-POL Pomoc Drogowa.
Byłem pewien, że dzwon który wiozę jest zwykłym dzwonem kościelny. Teraz po informacjach, które do mnie docierają, uświadomiłem sobie jak ważny i symboliczny ładunek mam pod swoją opieką. Zapewniam, że podobnie jak w innych przypadkach tak i w tym dołożę wszelkich starań, aby ładunek bezpiecznie dotarł do celu- informuje Pan Sławek z wrocławskiej firmy AD-POL Pomoc Drogowa
W chwili rozmowy Dzwon był oddalony o 4 km od miejsca docelowego.
Udało nam się porozmawiać z kierowcą, który przewoził Dzwon. Okazuje się, że Pan Marcin ten kurs wykonał zupełnie poza planem. Jako zawodowy kierowca na co dzień porusza się ciężarówkami. Kurs z dzwonem miał być ostatnim tuż przed urlopem na, który udaje się z okazji nadchodzących narodzin dziecka.
Pracuję jako zawodowy kierowca. Tym autem jechałem drugi raz, na co dzień poruszam się ciężarówką. Moja żona w poniedziałek urodzi trzecie dziecko, pomyślałem więc że z miłą chęcią przewiozę ten ważny ładunek. Chciałem mieć w tym swój udział, chociażby z racji tego jak ważne wydarzenie czeka moją rodzinę w najbliższych dniach. Najwyraźniej opaczność nade mną czuwała. Poza kilkoma siniakami na szczęście nic mi się nie stało. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Uważajmy na siebie i innych- relacjonuje Pan Marcin
Panu Marcinowi życzymy szczęśliwego powrotu do domu i gratulujemy potrójnego szczęścia.
To nie był zwykły dzwon. To poświęcony przez Papieża Głos Nienarodzonych
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie