Przyniosła zatrzymanej przyjaciółce szczoteczkę do zębów i sama trafiła za kratki. Niecodzienna interwencja w Jeleniej Górze

Niektóre historie pisze samo życie — a czasem robi to z humorem, którego nie powstydziłby się scenarzysta komedii kryminalnej. Policjanci z Komisariatu II Policji w Jeleniej Górze mogą teraz opowiadać znajomym anegdotę, której puenta dosłownie sama zapukała do drzwi.

W sobotni wieczór, 4 maja, mundurowi udali się na interwencję na ul. Jagiellońską w Jeleniej Górze. Podczas rutynowego sprawdzenia osób obecnych na miejscu, ich uwagę zwróciła 41-letnia mieszkanka powiatu karkonoskiego. I nie bez powodu — okazało się, że kobieta była poszukiwana do odbycia 30-dniowej zastępczej kary pozbawienia wolności. Policjanci zatrzymali ją i umieścili w policyjnym areszcie.

Sprawa wydawała się zakończona. Ale jednak nie była....

Zatrzymana poprosiła funkcjonariuszy, by ktoś dostarczył jej rzeczy osobiste. Jak się okazało, znalazła się koleżanka z dobrym sercem i... równie nieuregulowanymi sprawami z wymiarem sprawiedliwości. 29-latka z tego samego powiatu zgłosiła się kilka godzin później z pakunkiem dla zatrzymanej przyjaciółki.

Policjanci, zgodnie z procedurą, sprawdzili dane dobrodusznej kurierki. I tu — niespodzianka! Młodsza koleżanka także figurowała w systemie jako osoba poszukiwana. Ten sam powód, ta sama kara: 30 dni zastępczego pozbawienia wolności. Tak się złożyło, że nie tylko przyniosła rzeczy do celi, ale... trafiła tam razem z właścicielką pakunku.

Tym sposobem, jeden areszt, dwa nakazy, zero przypadków — czujność policjantów z Jeleniej Góry znów przyniosła efekty. Obie kobiety spędzą najbliższe dni w mniej przytulnych warunkach niż domowy salon.

Podkomisarz Beata Sosulska-Baran podsumowała sytuację z powagą: „To kolejny przykład na to, że czujność i konsekwencja w działaniu przynoszą wymierne efekty w codziennej służbie”.

Przyniosła zatrzymanej przyjaciółce szczoteczkę do zębów i sama trafiła za kratki. Niecodzienna interwencja w Jeleniej Górze