
Niestety niepowodzeniem zakończyła się walka o życie znanego strongmana Artura "Walusia" Walczaka, który od miesiąca przebywał w stanie śpiączki po gali PunchDown. O jego śmierci poinformował dziś rano w mediach społecznościowych Piotr Witczak, znany jako Bonus BGC.
Gala Punchdown 5 odbyłą się 22 października w klubie P1 przy ulicy Szewskiej we Wrocławiu. Zawody reklamowano jako wielkie wydarzenie sportowo - rozrywkowe z udziałem 16 zawodników.
W półfinałowym starciu zawodów polegających na tzw. policzkowaniu, Dawid Zalewski potężnym ciosem powalił popularnego Walusia, który po krótkiej chwili stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala gdzie przybywał w stanie śpiączki.
Rokowania od początku były bardzo złe. Po takiej "zabawie" bardzo łatwo jest o nieodwracalne przesunięcie struktur mózgowia. Lekarze kilkakrotnie próbowali wybudzić Walusia ze śpiączki, niestety bez rezultatu.
Dziś najgorsze z możliwych informacje przekazał, przyjaciel Artura Walczaka, Piotr Witczak znany jako Bonus BGC
Spoczywaj w pokoju Przyjacielu. Do końca wszyscy wierzyliśmy.. Mam nadzieję , że tam będzie Ci lepiej niż tu… Świat się kończy. Będzie mi Cię brakowało Artur
Przypomnijmy, że sprawą wciąż zajmuje się prokuratura. Śledczy próbują ustalić, czy można było zapobiec takiej sytuacji i czy gala była odpowiednio zabezpieczona.
Nie żyje Artur Walczak - Waluś
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie