
Kilkaset osób przeszło ulicami Wrocławia w marszu upamiętniającym zmarłego na komisariacie policji Igora Stachowiaka. Niektórzy uczestnicy marszu domagali się dymisji ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka oraz ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
- Kiedy okazuje się, że minister nie nadaje się do swojej funkcji, czyli nie panuje nad podległymi mu służbami, podaje się do dymisji - tak umotywowała te postulaty Anna Lempart, organizatorka marszu.
Uczestnicy podpisywali się pod listem otwartym pt. "Idziemy po prawo i sprawiedliwość", w którym wyrazili sprzeciw wobec dotychczasowych działań resortów Błaszczaka i Ziobry w sprawie śmierci Stachowiaka. Podpisali się pod nim m.in. obecny na marszu Władysław Frasyniuk, Krystyna Janda i prof. Andrzej Rzepliński.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie