Ustawa albo dymisja. Przyszłość obecnego ministra zdrowia pod znakiem zapytania

Dziś rano internet obiegła informacja jakoby Adam Niedzielski, chciał podać się do dymisji. Szef resortu zdrowia swoją przyszłość w rządzie uzależnia od wprowadzenia tzw. ustawy hacowej, dzięki której pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw Covid-19

Minister zdrowia Adam Niedzielski traci cierpliwość. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, szef resortu zdrowia uzależnia pozostanie w rządzie PiS od przyjęcia ustawy dotyczącej weryfikacji szczepień przez pracodawców.

Prace nad projektem ustawy zezwalającej pracodawcom na weryfikację szczepień oraz informację o przebytej chorobie Covid-19 trwają od ponad 6 miesięcy. W sierpniu minionego roku ustawa została przesłana do Sejmu. Do dnia dzisiejszego dokument jest skutecznie blokowany przez grupę posłów PIS oraz Konfederacji.

Jarosław Kaczyński przeprowadził więc w ubiegłym tygodniu poważne, rozmowy podczas których próbował przekonać tzw. antyszczepionkowców do zmiany decyzji. Rozmowy okazały się jednak bezskuteczne. Pomimo iż ustawa może zostać przegłosowana bez udziału antyszczepionkowców, to jednak przedstawiona przez nich wizja braku poparcia rządu po wprowadzeniu ustawy bez ich zgody, związała ręce prezesa Kaczyńskiego.

Według informacji podanych przez RMF FM, minister zdrowia Adam Niedzielski w trakcie rozmów ze współpracownikami z gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego, miał stwierdzić, że w związku z brakiem postępów nad projektem, który miał być ochrona już przed IV fala pandemii, rozważa podanie się do dymisji. 

Sprawę ewentualnej dymisji Niedzielskiego skomentował rzecznik rządu Piotr Müller, który w swojej wypowiedzi nie potwierdził doniesień. 

W poniedziałek minister Adam Niedzielski poinformował że w tej chwili mamy do czynienia z piątą falą pandemii Covid-19. Zdaniem ministra szczyt zakażeń przypadnie w połowie lutego i będzie wynosił ok. 60 tys. przypadków dziennie.

Ustawa albo dymisja. Przyszłość obecnego ministra zdrowia pod znakiem zapytania