Reklama

Pijani ukradli samochód, a potem rozbili się nim na drzewie

05/05/2018 13:11

Pijani ukradli samochód, a później jazdę nim zakończyli na przydrożnym drzewie. Interweniujący na miejscu policjanci z Wrocławia, udzielili na miejscu pomocy zakleszczonemu w pojeździe kierowcy. Funkcjonariusze ustalili, że w samochodzie był też pasażer, który przed ich przyjazdem uciekł, pozostawiając rannego mężczyznę w aucie. Podjęte przez funkcjonariuszy dalsze działania doprowadziły do zatrzymania także pasażera. Okazało się, że gdyby nie został on odnaleziony przez policjantów i z uwagi na posiadane obrażenia wewnętrzne nie trafił w porę do szpitala, historia ta zakończyć mogłaby się dla niego tragicznie.

Do zdarzenia doszło przed godziną 1.30 w nocy, na terenie działania Komisariatu Policji Wrocław - Leśnica. Funkcjonariusze zostali poinformowani o poważnym zdarzeniu drogowym przy ulicy Marszowickiej. Niezwłocznie pojechali na miejsce, gdzie zastali nietrzeźwego kierowcę w samochodzie dostawczym. Okazało się, że chwilę wcześniej stracił panowanie nad pojazdem i uderzył nim w drzewo.


Z uwagi na fakt, że kierujący był zakleszczony w samochodzie, policjanci wezwali funkcjonariuszy straży pożarnej, by przy użyciu specjalistycznego sprzętu wyciągnąć kierowcę z auta. 36 - latek po udzieleniu pomocy przedmedycznej został przewieziony do szpitala.


Wyjaśniając okoliczności zdarzenia, policjanci ustalili też, że przed ich przyjazdem z miejsca wypadku oddalił się inny mężczyzna - pasażer pojazdu, pozostawiając rannego kolegę w aucie. Funkcjonariusze ustalili też, że samochód, którym obaj pijani jechali, mężczyźni skradli wcześniej z jednej z prywatnych posesji na terenie powiatu średzkiego.


Policjanci rozpoczęli intensywne poszukiwania drugiego z mężczyzn. Prowadzone przez funkcjonariuszy w tej sprawie dalsze działania doprowadziły do odnalezienia drugiego z uczestników tego wypadku i dowiezienia go do szpitala. Na miejscu okazało się, że 24 – latek ma poważne obrażenia wewnętrzne, których doznał podczas zdarzenia i zdaniem lekarzy, gdyby  nie trafił jaszcze przez godzinę pod opiekę lekarzy, historia ta zakończyć mogłaby się dla niego tragicznie.


Wszystko wskazuje na to, że zaangażowanie i sprawnie prowadzone w tej sprawie przez wrocławskich policjantów działania, uratowały podejrzanemu życie.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Quattro - niezalogowany 2018-05-05 17:13:54

    W tym przypadku aż żal że namierzyli tego drugiego cwelika! Mógł gdzieś zdychać w męczarniach w rowie a psy lały by mu do ucha! A ten kierowca,pijak, złodziej na miejscu mógł zejść na drugi świat.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do