Reklama

Magda waży ponad 200 kilogramów. Tyje nawet od wody.

28/02/2018 09:20

Jeśli spadnie z łóżka, trzeba wezwać straż pożarną. Nie pomaga jej restrykcyjna dieta, tyje od szklanki wody. Magda walczy z rzadką, genetyczną chorobą – zespołem Pradera-Williego.

U osób zmagających się z zespołem Pradera-Willego przysadka mózgowa nie wysyła sygnałów o sytości. To powoduje nieustanne poczucie głodu. Chorzy tyją w zastraszającym tempie, nawet stosując restrykcyjną dietę.

Historia Magdy

Choroba w wieku niemowlęcym nie daje objawów. Po urodzeniu Magda nie różniła się od zdrowych dzieci.
- Jak wzięłam ją na ręce byłam najszczęśliwsza na świecie. Była malutka i śliczna. Miała długie, platynowe włosy. Nie było nic, co nas niepokoiło - wspomina Katarzyna Mróz.

Chorobę u dziewczynki wykryto dopiero, gdy miała 13 lat. Było już za późno, by rozpocząć terapię hormonem wzrostu, który podany zawczasu pomaga ustabilizować metabolizm.
Magda ma teraz 28 lat i waży ponad 200 kg.

- Kiedyś zobaczyłam zdjęcie osoby z zespołem Pradera-Willego. To był dorosły mężczyzna. Mówiłam, że Magda nigdy nie będzie, tak wyglądała. Wydawało mi się, że to niemożliwe, żeby człowiek tak przytył. Ale mimo diet i pilnowania jest tak samo – przyznaje pani Katarzyna.

„Cały świat w łóżku”

Magda od kilku lat nie opuszcza domu. Nie ma już normalnych ubrań. Nie można dopasować butów. Dziewczyna może tylko leżeć.

– Cały jej świat jest w łóżku. Jest uzależniona od tlenu. Każdy jej krok to straszny wysiłek. Często się zastanawiam, jak ona jeszcze daje radę – ubolewa matka Magdy.

Ostatnio sytuacja się jeszcze pogorszyła. Łóżko stało się zbyt wąskie.

- Kiedy Magda z niego spadła, nie byliśmy w stanie jej podnieść. Wezwaliśmy straż pożarną i pogotowie. Pomogli nam umieścić ją z powrotem na łóżku – opowiada pani Katarzyna. I zaznacza, że od tego wydarzenia Magda spadła z łóżka już trzy razy.

Bliskich Magdy nie stać na kupno nowego, specjalistycznego łóżka. Pani Katarzyna opiekuje się nie tylko córką, ale także synem, który ma zespół Downa. A od kilku miesięcy także swoją chorą matką.

Lekarze odmawiają przyjazdu

Zespół Pradera-Williego to choroba nieuleczalna. Metabolizm Magdy jest zaburzony do tego stopnia, że przyrost wagi powoduje nawet wypicie szklanki wody.

- Wychowuje się dziecko przez 27 lat i ono w każdej chwili może odejść. To jest tragedia, nie do opisania – mówi zrozpaczony ojciec Magdy.

Magda jest więźniem własnego ciała. Ogromna nadwaga doprowadziła do niewydolności oddechowo-krążeniowej. Dziewczyna ma też problemy z nerkami i zaawansowaną cukrzycę. Rok temu na jej ciele pojawiła się narośl. Cały czas rośnie i powoduje ogromny ból, kiedy dziewczyna próbuje usiąść.

- Dzwoniłam do lekarzy, ale wszyscy odmawiają przyjazdu. Zdaje sobie sprawę, że każdy się boi, że jej widok ludzi odstrasza, ale to człowiek, ona czuje i nie powinna tak cierpieć. Nikt na to nie zasługuje – podkreśla Katarzyna Mróz.

„Jest jakaś iskierka nadziei”

Po naszej interwencji do Magdy przyjechał dr Stanisław Leśniak. To doświadczony chirurg, który specjalizuje się w wykonywaniu operacji u osób z otyłością trzeciego stopnia.

- Magda nie kwalifikuje się do znieczulenia ogólnego, a rozległość guza wyklucza możliwość działania chirurgicznego. Być może uda się zrobić uprząż, która będzie podtrzymywać brzuch. To pomoże w higienie, obniży stan zapalny, a co za tym idzie zmniejszy się ból – powiedział po zbadaniu Magdy.
Wizyta lekarza bardzo dużo znaczyła dla Magdy. Na jej twarzy po raz pierwszy od dawna pojawił się uśmiech.
- Jest jakaś iskierka nadziei. W końcu znalazł się ktoś, kto się zainteresował i mi pomoże – kończy dziewczyna.
Osoby, które chcą pomóc Magdzie i jej rodzinie mogą skontaktować się z panią Katarzyną Mróz. Zainteresowanym przekażemy numer telefonu.

Pod tym adresem https://dzieciom.pl/podopieczni/16511​ prowadzona jest natomiast zbiórka pieniędzy dla Magdy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do